
I właśnie tak było dzisiaj, gdy spotkaliśmy się w Czytelni z uczennicami i uczniami klas począwszy od drugiej. Oczywiście byliśmy już przygotowani i salę tego działu Biblioteki stosownie zaaranżowaliśmy w pomoce mniej lub bardziej związane z literaturą. Na razie plecaki i czapki z przeciwsłonecznymi daszkami prosimy odłożyć, bo się nawzajem poznajemy, choć niektóre buzie pani bibliotekarce są jak najbardziej znajome i do tych od razu zwraca się po imieniu. To wszak stali czytelnicy. Zresztą niebawem będą mogli wypożyczyć książki, bo kilka chwil spędzimy także w Wypożyczalni.
W Czytelni sprawdzamy wzajemnie co czytają pokolenia i rozmowa szybko zamienia się w pierwszy konkurs. Notesy, kalendarze i lizaki czekają na zwycięzców a pani nauczycielka skrzętnie notuje punkty. Czytelnictwo wśród najmłodszych uczniów jest godne podziwu, bo punktacja wypada niemal dwucyfrowa. Zwycięzców zapraszamy na scenę i wręczamy upominki.
Między regałami w Wypożyczalni trudno znaleźć półkolonistów. Łatwo za to książki. Proponujemy zatem sleeveface, czyli ubranie się w książkę. Mimo że demonstrujemy sami i pokazujemy zdjęcia, to chyba pierwsze spotkanie podszyte jest nieco nieśmiałością. Odważni się jednak znajdują i pewnie następnym razem będzie ich więcej.
Nasyceni książkami wracają do Czytelni, gdzie pani bibliotekarka proponuje odrobinę wysiłku intelektualnego przed wyprawą na basen. Oto szukanie wakacyjnych słów w gąszczu liter. Językowy labirynt, meandry alfabetu rozpracowywane są indywidualnie i grupowo. Miło nam bardzo, że zabawa wzbudza duże zaciekawienie, powoduje skupienie i zarazem daje przyjemność. I przecież wcale nie chodzi o nagrody.