Krótka, ledwo dwustupięćdziesięciostronicowa powieść, a jakże wydaje się monumentalna, głęboka w treści. Tak ją widzę z jednej strony. Z drugiej zaś, to tekst prawie dramatyczny. Gdyby był inaczej skonstruowany, można by porównać go do tragedii greckiej albo...
Singera zawsze czytało mi się dobrze. Natychmiast nasiąkałem odmalowanym przez niego nastrojem. Zapadałem się po uszy w krajobrazy wsi, pól, lasów, ulic sztetli czy Warszawy, które opisywał w swoich opowiadaniach i powieściach. Gdyby napisany został jakiś podręcznik...
To powieść, którą bardzo subiektywnie klasyfikuję gdzieś w środku twórczości Noblisty. Nie przeczytałem wielu jego utworów, ale to, co odnalazłem w „Niewolniku”, postawiłbym między „Sztukmistrzem z Lublina” a „Cieniami nad rzeką Hudson”. Książka ma trzy wątki....
To pierwsza powieść Andrzeja Stasiuka, którą przeczytałem. Żałuję szalenie, że nie zacząłem znajomości z jego twórczością właśnie od niej. Dlaczego, och! dlaczego podkusiło mnie, żeby rozpoczynać od esejów? Czy to ta wredna „Wyborcza”, czy „Tygodnik Powszechny”, które...
Pisarz, literat – Andrzej Stasiuk jest mi niewiarygodnie bliski z kilku powodów. Uwielbiam góry. Wprawdzie nigdy nie byłem w Bieszczadach, ale za to wielokrotnie w Tatrach i raz w Karkonoszach (w ubiegłym roku); czy to z okien pociągu sunącego z Krakowa, czy to...
Czy „Fado” jest ważne? Zależy, jak patrzeć na zbiór 24 dość krótkich esejów, w których… Właśnie, w których co? Najpierw pomyślałem, że warto posegregować owe eseje, stworzyć zbiory i w ten sposób je opisać. Ale chyba tak nie zrobię. Po kolei recenzować? Zajęłoby to...
Czternaście esejów na nieco więcej niż trzystu stronach. Trzy piękne fotografie, z czego dwie na okładkach. Tytułowy esej, chyba najdłuższy, ostatni, zostawiony czytelnikowi na deser. Nagroda Nike w 2005 roku. Eseje drukowane we fragmentach w „Gazecie Wyborczej”,...
Jak mityczny stwór. Jak emanacja zła. Jak jedno z najgorszych nieszczęść, które nie uchyla wieka puszki Pandory, a otwiera je z trzaskiem, żeby wydobyć się na zewnątrz. Jak zły sen osiemnastowiecznej Francji. Jak złośliwe i szkaradne odbicie w krzywym zwierciadle...
Dwie pierwszoosobowe narracje: Ptaśka i Ala Columbato. Al, wyższy, lepiej zbudowany – zapaśnik i lekkoatleta. Wyrzuca z siebie młodzieńczy cynizm i sarkazm. Ptasiek, chłopiec-ptak, mówi wolno, spokojnie, jakby cichutko śpiewał… Mówi tak, jak wygląda w oczach...
Czyżby rzeczywiście to dama odbijała się w tytułowym zwierciadle? I kim jest ta dama? Samą Wirginią Woolf, która będąc baczną obserwatorką i komentatorką współczesnych jej problemów, a z drugiej strony osobą pełną własnych „poszarpanych” myśli i nadwerężonych nerwów,...