Jeśli przechodząc dzisiaj wczesnym przedpołudniem koło kętrzyńskiego zamku zwracały waszą uwagę okrzyki udawanego lęku, zachwyty, wykrzykiwana radość tudzież mnóstwo innych emocji, to byliście mimowolnymi świadkami udziału uczennic i uczniów z klasy czwartej Szkoły Podstawowej nr 1 i dwóch klas pierwszych oraz drugiej Szkoły Podstawowej nr 3 w Kętrzynie w mrożącej krew w żyłach acz szczęśliwie zakończonej opowieści. Uważacie, że owe wdzięczne hałasy były li tylko odpowiedzią ze strony publiczności na fabułę „Czerwonego Kapturka”? Gdzieżby! Spektakl w wykonaniu kętrzyńskiego amatorskiego Teatru u Przyjaciół wprowadził do słynnej literatury aktorską ekspresję, swobodę sceniczną, niezwykle sugestywną pantomimę, mnóstwo artystycznej zabawy, co wraz z lekkością tekstu, niewymuszonym rymem i jego spontaniczną wypowiedzią tudzież bezpretensjonalnością gry dało efekt artystycznego i kulturalnego uniesienia nie tylko młodych widzów, ale i dorosłych, którzy jedynie przez wzgląd na powagę powstrzymywali się od głośnego współuczestniczenia w przedstawieniu. Na szczęście dzieci mogły kierować się dowoli uczuciami i w odpowiedzi na przenoszenie chwilami spektaklu między publiczność przeuroczo i w nieskrępowany sposób dawały temu wyraz co rusz podpowiadając aktorom bądź przestrzegając ich przed niebezpieczeństwem, tudzież wyrażając swoją dezaprobatę dla niecnych poczynań nikczemnego wilka.
Odpowiedniej grze aktorskiej, stosownej reakcji publiczności pomagała ze wszech miar atmosfera godna najlepszych kameralnych teatralnych scen. Publiczność ukryta w mroku, aktorzy i scenografia w jasnych, wyraźnych strumieniach światła, kolorowe lampy efektownie podkreślające dekoracje, zachwycająco ucharakteryzowany lektor uosabiający bajkopisarza, fantastycznie pokrywający się z tekstem, dopełniający bajkowy czar i rzecz jasna współbrzmiący z każdym aktorskim ruchem dźwięk.
Zanim rozpoczęło się dzisiejsze przedstawienie, w towarzystwie aktorów już w kostiumach, wykorzystując dzięki uprzejmości Teatru U Przyjaciół dekoracje, przypomnieliśmy publiczności, że to przecież jutro oczekiwany od wielu miesięcy Dzień Świętego Mikołaja! Odrobinkę grudniowego, przedświątecznego humoru postanowiliśmy zaczerpnąć z „Nowych przygód Mikołajka”, które, zgodnie z naszymi oczekiwaniami, okazały się publiczności jak najbardziej znane. Kilka stron pogodnego, radosnego, figlarnego i pociesznego opowiadania pod tytułem „Święta u Mikołaja” przeczytanych przez bibliotecznych lektorów dało, miejmy nadzieję, choć trochę przyjemności.
Gdy zamkowa Czytelnia dla Dzieci i Młodzieży mogła rozbłysnąć wszystkimi światłami, publiczność już wstała z krzeseł i nie cichły brawa. Pośród dziecięcego tłumu zaszeleściły słodycze a róże powędrowały ku scenie do aktorów. Za nimi oczywiście ruszyła publiczność dopominająca się już całkiem innego kontaktu z aktorami. Sporo czasu upłynęło zanim wszyscy chętni zostali objęci obiektywem aparatu fotograficznego…