Jak myślicie, ile przedszkolak, ten prawie najmłodszy, czteroletni, może słuchać uważnie, z opuszczonymi prosto nóżkami, wpatrując się w czytającego, bajki? Tego pytania nie zadajemy sobie ani tutaj, w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Kętrzynie – w Czytelni dla dzieci, ani, nie wątpię, nie zadają sobie go również panie w przedszkolu przy Szkole Podstawowej nr 3. Czasami to pani bibliotekarka do zaprzyjaźnionych pań opiekunek dzwoni i zaprasza do Biblioteki, innym razem zapowiedź wizyty dzieci nadchodzi ze szkoły. Bez względu na to od kogo wychodzi inwencja, przyjaźń i współpraca między Przedszkolem a Biblioteką ma jeden cel: rozwój czytelnictwa dziecięcego. Nie nakłaniamy, nie naciskamy. Ot, odrobina inwencji, bacznej obserwacji przedszkolaków i… czytanie, mówienie, przerwy.
Pani przedszkolanka nieśmiało, prawie że szepnęła: „Czy można? Mamy Dzień Misia w literaturze”. Ledwo wychynęła zza drzwi. Ależ oczywiście! Zapraszamy! Już szukamy odpowiednich książeczek, bajek, opowieści. Czegoś innego niż standard. Unikamy Colargola, Kubusia Puchatka, Paddingtona. Wszak czytać będziemy czterolatkom!
Przedszkolny Miś Tadzio grupy „Pszczółki” zajmuje honorowe miejsce. Rzecz jasna pozuje do fotografii. Na sofach układają się dzieci. Chyba robi się im miło, po domowemu. W naszej oranżerii jest więcej cienia, można odpocząć po spacerze. To ta chwila, kiedy dzieci będą zasłuchane. Widać, że opowiadanie o Misiu Uszatku Czesława Janczarskiego je interesuje, uspokaja, może i nieco usypia. Opierają się o siebie, usadawiają na kolanach opiekunki, opierają się o jej ramiona, przytulają. Nogi szukają wygodnej pozycji. Po jakimś czasie szukają wzrokiem innych doznań, bodźców. Zmieniają pozycje na kanapie. Zaczynają spoglądać na ulicę, na skwer. Trzeba interweniować! Najpierw pytania i odpowiedzi. O misiach oczywiście. To teraz dowiadujemy się jak nazywa się Przedszkolny Miś, jakie inne misie dzieci znają, jak mają na imiona ich misie domowe. Pani bibliotekarka postanawia, że należy dzieci troszeczkę rozruszać. Na krótką chwilę przedszkolaki wstają na nogi. Drobna „gimnastyka” i z powrotem mogą słuchać książeczki. Teraz „Troskliwe Misie” (och, zapewne znane z animowanej serii telewizyjnej). Na koniec ponownie trochę ruchu: piosenka i zabawa w „Stary niedźwiedź mocno śpi”.
A odpowiedź na zadane na początku pytanie? Tak, nie zadajemy tutaj. Po prostu czytamy i się bawimy.

 

Skip to content