28 lutego br. spotkaliśmy sie w Filii nr 3 na kolejnym spotkaniu kętrzyńskiego Dyskusyjnego Klubu Książki, by dyskutować o książce Joshuy Hammera – „Hardcorowi bibliotekarze z Timbuctu”. Dodatkowo ponieważ spotkaliśmy się w „Tłusty czwartek” stąd takie a nie inne „okoliczności” na stole.
Zacznijmy od tego, że tytuł książki jest mylący i wybrany nie do końca szczęśliwie. To nie jest pozycja o bibliotekarzach, lecz o Mali i sytuacji polityczno społecznej w tym afrykańskim kraju. Oczywiście zbiory ludności Timbuktu i akcja ratowania ich przed fundamentalistami stanowią istotną część historii, niemniej jednak Joshua Hammer napisał przede wszystkim reportaż o Mali.
Cała książka za bardzo naszpikowana faktami, datami i wydarzeniami, dlatego się ją ciężko czyta. Autor chciał zapewne przedstawić jak najdokładniej tło opisywanych wydarzeń, jednakże wydaje mi się, że czasem mu to wyszło zbyt chaotycznie, momentami się człowiek bowiem zastanawia kto jest kim. Gdyby jeszcze autor umieścił w książce chociaż jedną mapę, może lektura byłaby strawniejsza a wijący się Niger bardziej realny. A tak natłok dat i wydarzeń, imion, przemieszanych ze sobą (czasy teraźniejsze, XIII wiek a zaraz po tym XVIII) sprawił, że nie była to lektura szczególnie przystępna.

 

 

Skip to content