Tomek wyjeżdża na mazowiecką wieś do babci, której do tej pory nie znał, i tam, daleko od domu, bez wsparcia najlepszych kolegów, poznaje tajemnicę swojej rodziny i mierzy się z własnym strachem.
Mocne przygody, bezimienne groby, sekrety i zabawne odkrycia, nowi znajomi i jeden (albo nawet dwóch) tajemniczych mścicieli.
„– Mówiłaś o jakimś potworze przy obiedzie.
– No tak, o Kobrze – przytaknęła Lina . – Tu ostatnio ciągle coś złego się działo, napadali ludzi, albo jeździli jak wariaci, albo kradli…
– Kto?
– Nie wiadomo. Różni. A ludzie się bali, policja nic nie pomagała, aż się pojawił taki jeden i robi porządek, albo pomaga, jak trzeba. Jak jakiś Superman, serio.
– Superman? – Tomaszek otworzył szeroko oczy.
– Mhm – pokiwała głową poważnie. – Tylko nie wiadomo jak wygląda, bo każdy mówi co innego. Że jest ogromny, że nieduży, że to diabeł, że to anioł, że to UFO albo potwór. Przyjeżdża czymś świecącym, grzmi, puszcza dym i wymachuje batem. I jeszcze o oczach gadają, że ma jak talerze, albo jak żarówki.
Tomaszek zadrżał i odruchowo rozejrzał po szumiących zaroślach wokół młyna. Może się mylił, może tu wcale nie jest tak nudno jak się wydawało.”
Katarzyna Wasilkowska – autorka książek dla dzieci młodszych i trochę starszych („Jowanka i gang spod Gilotyny”, „Mleczak”, „Królestwo jakich wiele”). Za debiut literacki nagrodzona statuetką Guliwer w krainie Olbrzymów.