Wczorajszy wieczór autorski… poetyckie popołudnie… spotkanie z Darią Klimek, autorką wierszy zebranych w wydanym w ubiegłym roku tomiku „Zaśnięcie Darii”. W lirycznym towarzystwie zainteresowanych, gości, przyjaciół, znajomych…
Rozmawialiśmy o wyjątkowej emocjonalnej więzi autorki z bliską osobą, której dedykowany jest tomik. O dramatach, niepokojach, kochaniach, bolesnych wspomnieniach, wierszach jako opowieści zaczynającej się w okresie dojrzewania, opowiadającej o wczesnej dorosłości i fabule ciągle pisanej. O zmieniającym się kierunku wrażliwości, ciągle rozszerzanym jej kręgu. Odzieraniu siebie, upublicznianiu, formach twórczego wyzwolenia. Naturze jako symbolu schronienia i ukojenia. Łąkach, polanach, lasach wprost z Szyszkina, które poetka odnalazła w Kruklankach. O wiwisekcji stanu psychicznego i nierozłącznego z nim stanu fizycznego. Grochowiaku, Wojaczku, Miłoszu, Justynie Artym i Kazimierzu Brakonieckim. Po trosze Nowym Testamencie i dramacie migracyjnym na granicy z Białorusią. A także Górce Poznańskiej, katowskim mieczu i wiedźmach z Rastenburga, tudzież innych inspiracjach…