W życiu małego czytelnika, zwłaszcza takiego, który Wypożyczalnię i Czytelnię dla Dzieci i Młodzieży odwiedza często i regularnie, czy to z rodzicami, czy to wraz ze swoją grupą przedszkolną bywa na lekcjach bibliotecznych i przy przeróżnych innych okazjach, w końcu przychodzi moment, gdy dowiaduje się, że nasza Biblioteka nie jest jedynie Bajkosferą z pufami, siedziskami, kolorowym materacem i gąsienicą oraz salą ze sceną i miejscami dla znajomej publiczności. Dzisiaj dla „Smerfów” z Miejskiego Przedszkola Integracyjnego „Malinka” w Kętrzynie dziecięco-młodzieżowa wypożyczalnia posłużyła tylko za szatnię i punkt wyjściowy do zwiedzania pozostałych działów biblioteki, znajdujących się piętro wyżej.
Najpierw przeszliśmy do Czytelni dla Dorosłych, gdzie regały i książki, stoliki i cały wystrój okazały się całkiem inne. Też inne przez kilka chwil stały się i przedszkolaki. Bardziej ciche, skupione, ostrożne, jakby z szacunkiem się poruszające, dostosowując się w ten sposób do atmosfery panującej w dorosłej części biblioteki. Oczywiście nie było mowy o braku swobody a wręcz przeciwnie. Pani bibliotekarka i panie nauczycielki zachęcały, podpowiadały i opowiadały oraz objaśniały, co znajduje się w Czytelni, życzliwie traktując dziecięce zainteresowanie, ciekawość i odkrywanie, tudzież oczywiście wyjaśniając różnice między Czytelnią dla Dzieci i Młodzieży a tą dla dorosłych, szczególnie zwracając uwagę na prasę dostępną w Czytelni i obecną wystawę z okazji Roku Kopernika.
W Wypożyczalni dla Dorosłych dzieciom przypominamy o różnych gatunkach literackich i jak według oznaczeń poukładane są książki. Wskazujemy różnice, ale i podobieństwa. I choć słuchają z zainteresowaniem, to bardziej intryguje je chyba nasz książkowy jeż i koniecznie chcą zobaczyć, jak został wykonany.
Wycieczka dobiega końca. Teraz nasi mali goście będą mieli okazję zobaczyć, że Czytelnia dla Dzieci i Młodzieży może zamienić się w salę kinową. Ekran automatycznie zasłania scenę, sztory na oknach tworzą nastrój dla projekcji disneyowskiej „Pięknej i Bestii”. I w ten sposób kończymy dzisiejszą, nieco zaskakującą lekcję biblioteczną.