Sześcioletnie „Misie” z Oddziału Przedszkolnego przy Szkole Podstawowej nr 3 w Kętrzynie na razie nie potrzebują lekcji bibliotecznej. Na poważniejsze rozmowy o bibliotece jest troszkę za wcześnie a wiadomości i umiejętności, które posiadają i którymi się posługują w Wypożyczalni dla Dzieci i Młodzieży są wyjątkowe. Niewątpliwie wynika to z ogromu pracy pań nauczycielek tudzież szczególnego stosunku rodziców i opiekunów przedszkolaków do książek, literatury, czytania i oczywiście samej biblioteki.
W grupie, która nas dzisiaj odwiedziła, jest chłopczyk, która czyta już sam. Pani bibliotekarka doskonale zna imiona i nazwiska dzieci, które bardzo często przychodzą do biblioteki ze swoimi opiekunami. A i wystarczyło dzisiaj spojrzeć, ile książek większość dzieci przyniosło z domu do wymiany na kolejne.
Otóż to, „Misie” są stałymi bywalcami zamkowej Biblioteki. Gdy stanęły w drzwiach Wypożyczalni z małymi torbami wypełnionymi książkami od razu wiedziały, co robić, pójść w jakim kierunku, czego od nich się tutaj oczekuje oraz czego one same mogą oczekiwać w bibliotece i od pani bibliotekarki, która czekała na nie włączając właśnie elektroniczny system katalogowy.
Gdy dzieci zmieniały się w dwóch kolejkach do stanowiska bibliotecznego a pani bibliotekarka skanowała książki i Karty Małego Czytelnika, widać było coraz większą grupę przedszkolaków przy półkach regałów oznaczonych jako poziom pierwszy. Nie potrzebowały od dorosłych żadnej, choćby najmniejszej wskazówki. Czasami tylko jedna z pań nauczycielek pomagała odszukać książeczkę, o którą prosiło któreś z dzieci, dokładnie ją opisując bądź po prostu wymieniając tytuł.
W miarę upływu czasu zmniejszała się kolejka przy biurku pani bibliotekarki a dzieci już z wypożyczonymi książeczkami zaczynały tworzyć grupy towarzysko-czytelnicze na pufach i przy stoliku. Czasami do samotnie zaczytanego sześciolatka przycupnął inny i zapewne nawiązywała się literacka rozmowa a przynajmniej następowała wymiana spostrzeżeń na temat ilustracji.
Nasza Wypożyczalnia ma tę zaletę, że znużone czy może nieco zniechęcone dzieci mogą znaleźć wygodne miejsce dla odpoczynku, nabrania sił przed kolejnymi zabawami i wyzwaniami przedszkolnymi, najzwyczajniej w świecie koić oczy widokiem otaczających ich zewsząd kolorowych okładek dziecięcych książeczek (i pluszaków!). Może następnym razem i one zdecydują się na wypożyczenie miłej, przyjemnej lektury do domu?