Gdy Hedda odkrywa, że jest w ciąży, nie wierzy, że w ogóle mogłaby się zajmować dzieckiem.
Liczby nie chcą się zgadzać.
Jest młodziutka i nadal w szponach zaburzeń odżywiania, które wpływają na każdy aspekt jej codziennego życia.
Nadała nawet imię chorobie – Nia.
Ale dni mijają, a Hedda podejmuje decyzję: zawrze z nią rozejm do czasu urodzenia się dziecka.
Siedemnaście tygodni, sto dziewiętnaście dni, trzysta pięćdziesiąt siedem posiłków.
Uda jej się, jeśli tylko będzie sobie z tym radziła dzień po dniu.

Skip to content